Thursday, January 23, 2014

11. Hobbit

Bilans wyszedł mniej więcej jak planowany:
jajko na miękko - 70kcal
pół kromki domowego chleba - 60kcal (?)
banan - 114kcal
=244kcal

Jest ok :)
Dzisiaj taki dziwny dzień... uwielbiam czwartki, bo mam tylko dwie lekcje, psychologię na rano. Ale za to ten dzień bywa dość zajęty, bo wszystko, czego nie mogę zrobić w inne dni upycham w niego. Także dzisiaj miałam swoją terapię na główkę i poszłam z kolegami dwoma na Hobbita, cudne to było absolutnie :) Wątek miłosny wciśnięty na siłę i wiele scen do bólu hollywoodzkich, Legolas jeszcze bardziej pedalski niż był (cisnę po nim, wiem, chociaż i tak go uwielbiam) ale stwierdzam że był absolutnie cudowny ;D No i Lee Pace w roli Thranduila i jego brwi...

No nic, mniejsza z tym. W końcu się zmusiłam i zmotywowałam, podprowadzam sobie ćwiczenia od Keiry:

Cóż ja powiem, inspirujecie mnie i motywujecie do pracy nad sobą <3 Dziękuje Wam za to, że ze mną jesteście. Bardzo.
Trzymajcie się, kochane ;*

5 comments:

  1. Ach ten Hobbit :D. Jak dla mnie za dużo w nim przygód, po dwóch streszczeniach dalej nie ogarniam.. Ale bilans świetny ;).

    ReplyDelete
  2. No to sobie razem ćwiczymy :* ładny bilans <3
    fajnie, że jesteś, serio!

    ReplyDelete
  3. Cudny bilans <3
    Zazdroszczę ćwiczeń ^^
    Tak trzymaj ;*

    ReplyDelete
  4. przepiękny bilans! teraz tak popatrzyłam na te ćwiczenia i zaczynam razem z Tobą ;)
    powodzenia ;*
    chudzinabyc.blog.interia.pl

    ReplyDelete
  5. Zauroczenie Hobbitem hah ;)
    Bilans piękny ! *.*

    ReplyDelete